Gdzieś tam kiedyś, zaczęło się to wszystko od Wolva... Innym razem opowiem tę historię.
Dzisiaj inna wyprawa z Wolvem... prawie z rozrzewnieniem pamietam te czasy.. te 15 skrzynek dziennie to było dla mnie maksimum nie do przebycia...
UWAGA - w tym poście mogę (choć nie muszę) spojlerować.
Smutne to były miejsca, i smutna jesienna pogoda...
Miejsce straceń w Zielonej (OP2D3A), Ted87_Grabówka (OP06DE), Ted126_Grabówka2 (OP0BEA)
Powyżej 3 foty z puszki Hej Sokole (OP2103), jaszczurka ukryta pod pudełkiem jeszcze tam była :)
Tu już przy Świnobrodzie (OP0737) gdzie z 600 metrów zrobiło się 2 km... zdjęcia ze spojlera były wycięte, rozładował się nam w połowie GPS i niestety... nie mieliśmy nawet okazji odszukać miejsca ze spojlera ;P
To już ostatnie zdjęcie, zniechęceni wracaliśmy do auta 600m przez 2 kilometry :P
Wtedy jeszcze z wypraw wracaliśmy do domu w dziennym świetle... ;P
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz