wtorek, 23 sierpnia 2011

W ramach urlopu - wyprawa na granicę

czyli ciąg dalszy epopei - "W pogoni za Nickielem..." :D

Kilka pierwszych skrzynek szlakiem zapomnianych stacji: Straszewo i Waliły (OP3C4F i OP3C51).
Pociągi już tamtędy raczej nie pojadą...
Keszowóz na tle chmur, na szczęście się rozpogodziło, a później było wręcz bardzo ciepło :) I jeszcze ja :)
Jadąc do którejś, kolejnej skrzynki, nikt by nie zgadł co spotkaliśmy...
Ale nauczeni doświadczeniem... ;) Zbyszek wziął kijka i wybadał teren ;) Nie było bardzo źle na szczęście, Lanos wyszedł z tego tylko nieco ubrudzony na zewnątrz ;) A jechaliśmy ze skrzynki Zapomniana bocznica (OP3C52) do skrzynki Zubki wieża ciśnień (OP06F2) - jak się okazało, to jest dopiero ciekawe miejsce!
Nie mieliśmy na mapie żadnej drogi, więc przebijaliśmy się przez chruśniaki ;) Ale warto było, samotna wieża pośrodku lasu robi niekiepskie wrażenie :D
W drodze powrotnej wracaliśmy ledwo widoczną przecinką, więc na szczście nie po chaszczach.
Wieża w całej krasie:
Jakoś tak wyszło,   że dzisiaj odwiedzaliśmy same fotogeniczne miejsca.   :) Po wieży odwiedziliśmy wirtuala 3po3 Witamy w ZSRR (OP06F7).
Kolejna genialna miejscówka. Tak mi przeszło na myśl, że tu wirtual najlepiej się sprawdził. Niestety, ale szukanie tradycyjniaka mogło by się źle skończyć, w końcu to pilnie strzeżona granica UE :P No chyba, że byłby ukryty gdzieś dalej, ale wtedy z kolei trochę mija się z celem..
 I jeszcze ja!
 Zapomniany relikt ubiegłego ustroju...  Oczywiście hasło zamazane ;))
Kolejną niesamowitą miejscówką była niewiele mówiąca z nazwy Jałówka Teda (OP043C), gdzie są niezwykle malownicze ruiny kościoła...
 Tu se ciut pofociłam ;)
Wiadomo, jak to trwała ruina, niszczeje. Niedługo pewnie zniszczeje doszczętnie :(
Trzeba odwiedzać póki jest co :)
Swoją drogą musiał być ładny kościółek.
Te ruiny zrobiły na mnie fenomenalne wrażenie :)
Później odwiedziliśmy kilka samotnych pomików  i cmentarzy żołnierskich, gdzie Bombadil niedawno założył kilka keszyków. Tu np. kesz Miejsce uświęcone krwią (OP3B6F):
 Wyszło jakoś tak, że po tym podjęliśmy dwa kesze nad Siemianówką jeden to Stary dwór (OP3B62), gdzie Zbyszek kesza podejmował, a ja poszłam troszkę dalej cyknąć fotkę ;)
A później zrobiliśmy sobie mały spacer groblą kolejową zbudowaną pośrdoku zalewu po kesza Dwa jeziora- Siemianówka (OP37B5). Widoki wspaniałe, i ta lekka bryza... :)

 Zalew robi fajne wrażenie, nie pamiętałam, że jest taki duży... ;)
Przyjemna odmiana po keszach leśnych i setkach komarów :)
Witamy ;)) Później już powolutku zmierzaliśmy w stronę domku, zbierając kolejne kesze przy zapomnianych mogiłach: tu kesz Żołnierzy rosyjskich (OP3B3E)
 i Nieznany żołnierz rosyjski (OP3B3A). Tak mi przez myśl przeszło, ile takich zapomnianych pomniczków stoi  w lasach, nikt ich nie odwiedza, bo nie ma tego w przewodnikach. Szkoda, że stoją sobie takie samotne...

 Na koniec podjechaliśmy po skrzynkę Cerkiew na bagnach. Niestety jakoś nie było mocy żeby wyciągnąć aparat, bo straszne zamieszanie było z tym keszem. Najpierw nie mogliśmy go znaleźć, okolica drzewka była "odkrywkowo" poryta, jakby ktoś na pałę szukał tego kesza. Ktoś nawet nie silił się na zamaskowanie swoich "wyrw"... no nic... Ale Zbyszek uparty coś tam łopatką wystukał. Kesza jak się okazało "pożarło" drzewko, przez 3 miesiące od momentu ukrycia, pudełko było całe obrośnięte malutkimi korzonkami. Zbyszek ledwo wyciągnął.. niestety przy okazji zniszczyliśmy pojemnik :( Wymieniliśmy na moczówkę, bo tylko taki mieliśmy. Niestety, czasem tak bywa z keszami zakopanymi, chociaż jestem zaskoczona, że w 3 miesiące zarosło do tego stopnia... no i kolejny FTF ;))

A jutro kolejny wypad!

ps. czy ja już wspominałam, że nie mogę się wyjazdu na s4ne doczekać? :))))

3 komentarze:

  1. ...aaaa to tam Was zaniosło...qrna człowiek na chwilę się odwróci to mu wszystkie okoliczne FTFy zgarną...może jutro(dziś)będzie padać ? ;-P

    OdpowiedzUsuń
  2. był tylko jeden, ten przy cerkwi, pozostałe już i tak były zgarnięte :P - bu

    OdpowiedzUsuń
  3. btw. deszcz nas nie powstrzyma ]:->

    OdpowiedzUsuń