piątek, 19 sierpnia 2011

Misja Warszawa - dzień pierwszy - silna motywacja

Wyjazd do Wawy na keszowanie planowaliśmy już od dawna, na rowerkach, spokojnie, toć tu kesze pod kadym parapetem... Taa...
Ogólnie dość trudno keszuje się w Wawie, wbrew temu co słyszałam tu ludzie też są ciekawscy i patrzą co się robi, a tym bardziej jak się biedny keszer rozglada... :P

Schowanka jak schowanka, jedne lepiej ukryte drugie słabiej. Wiele keszy odpuściliśmy ze względu na skomplikowane schowania wymagające czasu i zwracających uwagę akrobacji.. a pierwszego dnia mieliśmy styczność z Policją aż 3 razy, na szczęście się wszystko dobrze skończyło...

Na Pradze pierwszego zaplanowanego kesza (Obóz Przejściowy OP2A74) nie podjęliśmy, bo tuż obok miejscowe żuliki zrobiły sobie miejsce spotkań, drugi kesz Grizzly (OP297F) leżał w śmieciach, na trawie pod miejscem umieszczenia. Nie zachęca to do poszukiwań.. Kolejne jakoś szły, jedne szybciej inne wymagały zmasowanych poszukiwań...

Po raz pierwszy aparat wyjęliśmy przy keszu Czarkowatego Auxilium Academicum Judaicum (OP2499), gdzie kesz był ewidentnie na widoku i trzeba było się przymaskować pomimo małego ruchu dookoła. Tym bardziej, że w poprzednim zdybały nas żmijowate zakonnice i nie uwierzyły, że długopisu szukamy ;) i wezwały na nas policję, która akurat podjechała chwilę po jego odłożeniu. Panowie byli sympatycznie nastawieni do nas, i spokojnie wysłuchali naszych tłumaczeń. Nawet nas spisać nie chcieli ;) Pierwsze spotkanie z policją nieco stresujące, ale pozytywne.
Wielkość magnesu nas zaskoczyła ;)
Widoczek na Wawę.
Nieczęsto wyciągaliśmy aparat, pierwszego dnia jeszcze mieliśmy parcie żeby jak najwięcej keszować. Niestety się to nam nie bardzo udało... :(
To akurat zdjęcie spod sklepu ;) wykonane w oczekiwaniu na Zbyszka i papu.

Wracając jednak... wiele keszy moglibyśmy spokojnie ominąć, gdybyśmy wcześniej zapoznali się z opisami i zrobili konkretniejszą mapę, nie kręcilibyśmy wtedy bezowocnie i nie tracili czasu na skrzynki których np. nie ma (albo nie było, albo nie potrafiliśmy znależć - sporo odwiedziliśmy takich skrzynek). Ale cóż.. człowiek uczy się przez całe życie.
Tak jak np. pod dziwną rzeźbą (OP32A3). Miejscówka super, rzeźba faktycznie dziwna, ale kesza nie stwierdziliśmy. Co prawda nie było możliwości intensywnie szukać, bo choć tłumów nie było, 5 metrów obok rozłożyła się grupka turystów i leniwie nas obserwowała...

Pod Bara-Bakanem (OP095D) kesz jest widoczny z daleka jak się wie czego szukać. Biała nakrętka niestety świeci z daleka, ale dla postronnych osób co "G" nie znają, raczej nie powinna być kusząca. Odłożylismy tak jak znalazłam, co okupiłam potężnym uderzeniem głową w sklepienie mostku... :P Mam nadzieję, że kesz nie zginie. Włożyłam tam kreta.
 Pierwszy kesz, który zrobił na nas wrażenie tego dnia to Południk Warszawski (OP182D). Prawie oczy wypatrzyłam na tym ogrodzeniu, ale nie chciałam odpuścić... Lubię wyszukiwanie "zagubionych" elementów w zagmatwanej rzeczywistości i fakt. Udało mi się, ale łatwo nie było.

Przy okazji wysuszyliśmy logbook, bo był mokrusieńki.

 Co by nie mówić jednak, jest tu móóóóóstwo miejscówek, w których warto założyć kesze. 
Pełno różnych pomników i pomniczków, miejsc pamięci podobnych do Szpitalu Ujazdowskiego (OP05BE).


 Pierwsze spotkanie z Policją mieliśmy na samym początku, kolejne w okolicach południa przez przypadek... Szukalismy akurat skrzynki Corazzi vs Foster (OP0C46), jak już wytypowaliśmy prawidłowe miejsce i dokonywaliśmy wpisu do logu, wypadła mi z ręki strunówka. W ciągu kilku minut pojawiło się dwóch panów, jeden zaszedł nas od jednej a drugi z drugiej strony, odcinając drogę potencjalnej ucieczki.. nie żebyśmy chcieli gdziekolwiek uciekać ;). Panowie byli bardzo grzeczni i zapytali co robimy.. daliśmy krótki wykład o zabawie pochwaliliśmy się gadżetami itp., okazało się że zainteresowało ich nie to, że macaliśmy obiekt, a ta nieszczęsna wypadnięta strunówka ;) Pogadaliśmy chwilę i rozeszliśmy się w swoją stronę.
Po raz trzeci tego samego dnia Policję spotkaliśmy pod skrzynką Ulica Kubusia Puchatka(OP1EFC), już myśleliśmy że nici z szukania, ale jak podjechaliśmy bliżej okazało się, że to Ci sami policjanci spod Corazzi :) Pomachali nam tylko i patrzyli jak szukamy, zapytali nawet ile jeszcze nam skrzynek zostało ;) Fajnie wyszło :)

Ostatnia skrzynka podjęta pierwszego dnia to Kościelne Serce (OP2F71), nano magnetyk, którego sobie poszukaliśmy, oj.. kordy są przestrzelone o 20 metrów, ale opis nie robi złudzeń. Tu tak samo jak przy południku, wzięła mnie ambicja i w momencie jak Zbyszek już chciał zrezygnować znalazłam pojemnik. Fakt bardzo mikro. :)

Pierwszego dnia i w ogóle, podczas całe wyprawy szczególnie nie szły nam skrzynki ukryte za rynnami. No jakoś nie wiem, albo my szukać nie umiemy albo co... :P

 ***

Tego dnia udało nam się znaleźć 28 keszy przez caaały dzień. Zrobiliśmy rowerami około 40 km, wychodzi, że znalezione kesze były co 1,4 km i co 20 minut, więc teoretycznie nie tak źle. Ale jak patrzę na te miejscówki gdzie byliśmy, a keszy nie mogliśmy znaleźć, których nawet nie odnotowaliśmy w logach.. cóż.. mogło być ich więcej.
Wniosek jest jeden - spontaniczne akcje od kesza do kesza, na masówkę się nie sprawdzają.
Nauczeni tym doświadczeniem kolejne wyprawy będziemy już planować inaczej ;)

3 komentarze:

  1. Oj tak, śmierć ependorfkom. Mam parę mikrusów w Wawie, ale są one przynajmniej o pojemności pudełka po filmie (czasem to są próbowki fi15mm). Niestety skrzynki tutaj giną na potęgę, np. Żyrafa ginie mi raz na 2 miesiące średnio. Ale uparłam się, że będzie Plusz i już. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ependorfki w sumie nie są złe, czasem nie ma gdzie innej wielkości skrzynki wsadzić np. taki Mały Sabotaż... Ale czasem dało by się inną skrzynkę, a tam nano... :) I też jest fajnie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Na dobrą sprawę każdy moment i każdy powód jest dobry do tego aby podróżować. Ja jednak jestem wielką fanką wyjazdów na narty do Włoch. Tak jak miałam okazję przeczytać na stronie https://kioskpolis.pl/ubezpieczenie-na-narty-wlochy/ to właśnie takie ubezpieczenie jest dość ważną sprawą.

    OdpowiedzUsuń