Zbyszkowi spodobało się ostatnio rozwiązywanie quizów.
A że pojawił się niedawno w pobliżu quiz matematyczny wziął się za jego rozwiązywanie.
Ja mam bardziej na bakier z matematyką niż Zbyszek, więc niewiele mu pomogłam przy samej zagadce...
Ale cały opis keszyka wydawał się spójny i zachęcający, więc całkiem mi się podobała ;P. Pojechaliśmy więc na kordy, a naszym oczom okazało się... przysłowiowe "zaplecze tesco" ... Szkoda straszna, bo tyle autor czasu poświęcił na dopracowanie zagadki i fajne jej przedstawienie, a kesz jest bardzo marniutki :(
Nie chcę za bardzo niczego zarzucać autorowi tej skrzyneczki, ponieważ nasz pierwszy kesz też nie jest najwyższych lotów. Cóż... oby kolejne były lepsze :)
Widzę potrzebę edukowania i pracy u podstaw, pokazywania skrzynek, które są dopracowane w całości, nie tylko pod wzgledem opisu ale też technicznie - mają szczelne pudełka i strunówki, ciekawą zawartość, są ciekawie ukryte, albo chociaż w interesującym miejscu.
Niestety, im więcej skrzynek znajdujemy, tym bardziej się stajemy wymagający jeśli chodzi o jakość... Jeszcze 300 keszy temu, nawet byle jak zagrzebane pudełka sprawiały nam przyjemność ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz