piątek, 7 października 2011

Nadbużańskie rowerkowanie 23.06.2011

Dla odmiany wpis wykonany nie przez Martę, a przez Zbyszka :)

Wyprawa w okolice Bugu wynikła przy okazji pikniku średniowiecznego odbywającego się w Drohiczynie. Jako, że Marta tam się wybierała naszym samochodem, to postanowiłem wykorzystać okazję i podczepić się do wyjazdu z rowerkiem. Założenie było proste - w Siemiatyczach odpinam rower i jadę w kierunku Grabarki, Mielnika aż do Drohiczyna, od kesza do kesza.
Jeszcze przed Siemiatyczami, po drodze zaliczyliśmy wirtuala OP07AF Pietkowo-Gabrysin.

Startujemy :) W Siemiatyczach rozpocząłem od Kaplicy ewangelickiej/Kaplicy cmentarnej św. Anny OP2DC6. Trochę dziwnie czułem się na cmentarzu z rowerem, ale kesza znalazłem. Trochę mieszane uczucia miałem co do samego miejsca ukrycia, ale jest jak jest.

Kolejnym keszem w Siemiatyczach było Rondo Siemiatycze OP1DC6. Sam kesz nie wiem czemu ma służyć... no chyba, że ktoś pilnie szuka szaletu.

Następne dwa kesze niestety na czerwono - nie udało mi się ich znaleźć. O ile pierwszego z nich Siemiatycze - Szkoła muzyczna OP2A9E po prostu nie było, to co drugiego to sam nie wiem. Mowa o Cmentarz żydowski w Siemiatyczach OP2CBF. Skrzynka wg opisu umieszczona na terenie kirkutu i do tego zakopana! Bez przekonania grzebnąłem kilka razy w wytypowanym miejscu i tyle, nie będę rył na cmentarzu ! Skrzynka już zarchiwizowana po interwencji COG.

Z Siemiatycz popedałowałem na Świętą Górę Grabarkę OP11E9.

Miejsce bardzo piękne, nastrojowe.

Byłem tu pierwszy raz, więc trochę mi zeszło ze zwiedzaniem. Na dzień dobry okazało się, że zapięcie do rowera zostawiłem w samochodzie, ale miły i sympatyczny sprzedawca świątków i innych religijnych gadżetów przypilnował mi rowerka.


Z Grabarki udałem się w stronę skrzynki Ojciec Dębów OP2D3C. Miejsce bardzo klimatyczne, dąb robi wrażenie. Tylko po cholerę ktoś brukuje leśne drogi? Nieźle mną wytrzęsło na rowerku w drodze do dębu...



Od dębu planowałem podjąć kesz Góra Prowały OP27CB, niestety pomroczność mnie dopadła i pomerdałem górę Prowały ze źródłem Prowały (na górze jest kesz, przy źródle nie). Dodatkowo prześladowała mnie pielgrzymka w liczbie ponad stu osób która podążała z/do góry/źródła Prowały. Z racji tłoku przy skrzynce popedałowałem do Mielnika, Górę Prowały zostawiając na później.

Do Mielnika jakoś już ciężej się jechało, jednak nadbużańskie wzniesienia dały się we znaki.

Pierwszą skrzynką w Mielniku była Wieża Widokowa OP1FF6. Zamiast kierować się wskazaniami GPS, postanowiłem zjechać fajnym asfaltem w dół, bo jak mi się zdawało prowadził mniej więcej w kierunku kesza. Zjazd był fajny :) Prawie 2 km asfaltu w dół :) Potem mnie jakoś tchnęło, że może wieża widokowa to jakoś tak na górze będzie? No i zapychałem pod górę prowadząc rower bo stromawo było... Ale jak już dotarłem to widoki zrekompensowały mój wysiłek :)


Kolejny kesz w Mielniku to... Mielnik :) OP0742 Stare wzgórze zamkowe z genialnym widokiem na dolinę Bugu. Przepięknie...


Jeszcze tylko szybki skok do Kopalni Kredy OP0740 i opuściłem Mielnik kierując się na powrót w stronę Góry Prowały.

Tym razem pielgrzymek nie było, więc kesz podjęty szybko i sprawnie.

Kolejne klimatyczne miejsce.Stąd skierowałem się w stronę Drohiczyna. Niejako po drodze był keszyk Stacja Siemiatycze OP2F6B. Tutaj troszkę odsapnąłem i kombinowałęm. Kombinowałem jak się dostać do kesza Most kolejowy nad Bugiem. W linii prostej 2,2 km ale jakoś się nie udało...Jedyną opcją była wyprawa z rowerem po torach przez wiadukt kolejowy... Odpuściłem.

Ostatnim keszem podejmowanym samodzielnie i rowerowo była Żwirownia OP2E16, sprawa prosta - od szosy jest kierunkowskaz itp.

Grzecznie pojechałem leśnym duktem w stronę żwirowni. I super dotarłem :) Tyle, że kesz jak się okazało był 419 metrów ode mnie w linii prostej - po drugiej stronie wyrobiska. Chgcąc nie chcąc, oblazłem z rowerem żwirownię wokół. Krzaczory itp. lekko nie było. Jak się okazało już przy keszu - jest lajtowe dojście jakieś 100 metrów od szosy ;)

 Skrzynkę namierzyłem z lekkimi problemami, trochę tych drzew jednak jest. Widoki za to - bezcenne.


Na krzyżówce dróg Siemiatycze - Drohiczyn poczekałem na Martę. Rower na bagażnik i pojechaliśmy za Bug :)
Pierwszą skrzynką za rzeką był Rezerwat Kózki OP09DC. Trochę kordy walnięte - o jakieś 80 metrów, ale po spojlaku się udało. Niestety nie spisałem hasła i miałem problem z zalogowaniem... kto by się spodziewał, że w skrzynce tradycyjnej będzie hasło? A opisu nie doczytałem do końca...

Miejscowość Sarnaki - kesz Rakieta V2 OP2254, niestety ze względu na wielką ilość ciekawskich mugoli tylko sobie popatrzyliśmy na pomnik i tyle. Nawet nie było jak poszukać, a szkoda.

Ostatnią skrzynką nadbużańską był Wiatrak w Chybowie OP2B68. Wiatrak jak wiatrak, ale kesz... dawno już nie widziałem tak wypasionej zawartości :)


I tak to zakończyliśmy nabużańską wyprawę. 16 skrzynek odwiedzonych, 13 znalezionych. Jak na wyprawę rowerkową nie jest źle. A okolice cudne, warto tam wrócić.

Tymczasem w Drohiczynie...

2 komentarze:

  1. Piękne są wschodnie rejony.... na Grabarce byliśmy z Meteorem rowerowo większą grupą dowodzoną przez Adasia (skpb), dopiero co zaczęliśmy się bawić w geocaching, to były czasy ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. 52 year-old Research Assistant II Valery Klejin, hailing from Nova Scotia enjoys watching movies like "Moment to Remember, A (Nae meorisokui jiwoogae)" and Mushroom hunting. Took a trip to Flemish Béguinages and drives a GM Futurliner. Najwiecej artykul

    OdpowiedzUsuń